stare dobre małżeństwo orzech starzeje się po włosku
The lyrics to Stare Dobre Małżeństwo's "Czekanie na wiosnę" are reflective and thought-provoking, centered around the idea of waiting for spring. The first verse challenges the idea that the singer and their companions are only waiting for spring to avoid hunger and coldness. Instead, they are waiting for the new season to come as a symbol
Stare Dobre Małżeństwo. 51,99 zł. Do koszyka. Mówi mądrość - Stare Dobre Małżeństwo, w empik.com: . Przeczytaj recenzję Mówi mądrość. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Drżącym głosem, niekłamane. Z nim będziesz szczęśliwsza. Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. Ja cóż, włóczęga, niespokojny duch. Ze mną można tylko pójść na wrzosowisko. I zapomnieć wszystko. Jaka epoka, jaki wiek. Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień. I jaka godzina kończy się, a jaka zaczyna.
Fraza: stare dobre małżeństwo w internetowym sklepie Empik.com. Przeglądaj tysiące produktów, zamów i skorzystaj z darmowej dostawy do salonów Empik w całej Polsce! empikfoto.pl empikbilety.pl EmpikGO Papiernik Kontakt Pomoc Biznes Aplikacja mobilna Empik Pasje Empik Premium Zostań sprzedawcą
Stare Dobre Małżeństwo 4 grudnia 2014, 19.00 Ceny biletów: I strefa 100 PLN, II strefa 65 PLN, III strefa 50 PLN. Z materiałów organizatora: Przez trzy dekady Krzysztof Myszykowski i jego Stare Dobre Małżeństwo przykuwają uwagę miłośników dobrej piosenki, w której piękna melodia harmonizuje z prawdziwą poezją.
Künstliche Befruchtung Für Singles In Deutschland. fot. Adobe Stock Chociaż całkiem niedawno stuknęła mi osiemnastka, mam już za sobą trudne doświadczenia. A to wszystko przez moich rodziców! Jestem wychuchaną i wypieszczoną jedynaczką. Przez wiele lat, odkąd tylko sięgnę pamięcią, mój dom stanowił bezpieczny azyl, pełen miłości, wzajemnego poszanowania i zrozumienia. Rodzice zapewniali mi dobre życie i chronili przed wszystkimi ciemnymi stronami rzeczywistości. Długo uważałam, że egzystencja na tym świecie to pasmo samego powodzenia i szczęścia… Początek kłopotów Jednak raptownie coś zaczęło pękać w naszej rodzinie i zauważyłam rysę na nieskazitelnym, jak do tej pory, życiu rodzinnym. Mama nigdy nie pracowała zawodowo, zajmowała się domem i moim wychowaniem. Zawsze była pogodna i radosna, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Często powtarzała, że czuje się kobietą spełnioną i niczego więcej od życia nie oczekuje. Kiedy zaczęłam dorastać, trochę się dziwiłam mamie, że satysfakcjonowała ją praca w domu. W końcu była po wyższych studiach, zdolna i inteligentna, nie potrafiłam więc pojąć, czemu nie podjęła pracy zawodowej. Jednak ona zawsze twierdziła, że tak jest dobrze, bo ja i tato jesteśmy dla niej wszystkim. Ojciec pracował za nich oboje, od rana do nocy i niekiedy w weekendy i praktycznie był gościem w domu. Prowadził wraz z wieloletnim przyjacielem firmę projektową. – To co innego niż etat w jakimś zakładzie pracy… – powtarzał. – Żeby utrzymać się na powierzchni, trzeba naprawdę ostro zasuwać. Nie ma czasu na nudę, czy jakieś nieistotne dyrdymały! A na dobre imię firmy pracuje się najczęściej latami… Zapamiętaj, Justyna… Może ty w przyszłości przejmiesz naszą firmę? Pokiwałam głową, zamyślona. Po ukończeniu liceum zamierzałam studiować architekturę, więc kto wie? Ojciec był człowiekiem nieco zasadniczym i poważnym, jak mi się wydawało, lecz zawsze można było na nim polegać. Nigdy nie rzucał słów na wiatr i gdy coś obiecał, ze wszech miar starał się to spełnić. Kusząca asystentka Sytuacja w domu uległa radykalnej zmianie, kiedy ojciec zatrudnił w firmie nową samego początku mi się nie spodobała! Była młoda, świeżo po studiach i niezwykle atrakcyjna. Wysoka, o nienagannej figurze i długich jasnych włosach. Ubierała się dość oryginalnie, ale z zachowaniem pewnej dozy klasycznej elegancji. Ojciec zapewne szybko uległ jej urokowi, bo pokonała kilkunastu kandydatów na to stanowisko pracy. Od tej pory Bogna wdarła się do naszego życia i zajęła w nim istotne miejsce. Przede wszystkim ojciec stale o niej mówił i kazał mi brać z niej przykład… Wkurzało mnie to okropnie, no i mamę też denerwowało. Ledwie przychodził z pracy i zasiadał do kolacji, dowiadywałyśmy się, co Bogna tego dnia powiedziała, co myślała i jak świetnie wykonywała powierzone zadania. Chodzący ideał! – Ciężkie życie miała ta nasza Bogna… – opowiadał z przejęciem. – A wyszła na ludzi… Wszystko zawdzięcza sobie samej. W niczym nikt jej nigdy nie pomógł… Matka prędko ją osierociła, a ojciec miał co innego w głowie niż wychowanie córki… Gdy Bogna skończyła osiemnaście lat, wyjechała z rodzinnego miasta… Mama usiłowała przerwać mężowski wywód, ale ojciec zbywał ją półsłówkami i wracał do opowieści o trudnym życiu Bogny. Co nas to obchodziło? Nie lubiłam tej dziewczyny coraz bardziej. Mama jakoś przygasła, czułam jej żal i niechęć do Bogny. Między rodzicami pojawiło się napięcie, a z czasem przyszły nieporozumienia. – Widać, my już nie jesteśmy dla taty takie ważne, Justyna – żaliła mi się któregoś dnia mama. – Teraz Bogna wystarcza za nas obie… – Nie mów tak, mamo – odparłam. – Bogna jest ojcu potrzebna w pracy, a my w domu… Mama jednak tylko pokręciła głową. – Wiem swoje, córeczko… Kryzys małżeński Nastały ponure dni, pełne niewypowiedzianego żalu i wzajemnych pretensji. Ojciec zaczął wracać jeszcze później z pracy i często nie jadał nawet z nami kolacji. Wiedziałam, że dzieje się coś niedobrego. Przeczuwałam, że winę za to ponosi Bogna. Owinęła sobie tatę dookoła małego palca i robiła z nim, co chciała. W naszym domu po prostu niedobrze się działo… Czułam to przez skórę. Wtedy mama też zaczęła znikać z domu, a kiedy zdarzało się to coraz częściej, zaczęłam podejrzewać, że kogoś poznała. W krótkim czasie moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Nikt już na mnie nie zwracał uwagi i miałam wrażenie, że zupełnie przestałam liczyć się dla rodziców. Siedziałam sama w pustym domu i nie wiedziałam co robić, żeby wszystko było jak dawniej. Któregoś popołudnia wybrałam się na spacer i niespodziewanie zobaczyłam mamę z innym facetem. Szli sobie spokojnie, a uśmiechnięta mama coś mu opowiadała z przejęciem. Gdy przyjrzałam się jej uważnie, zauważyłam, że wygląda jakoś inaczej… Fajnie ubrana, z obciętymi na krótko włosami i błyskiem zadowolenia w oku. Ciekawe, kiedy była u fryzjera? Pewnie tego dnia z rana, żeby spodobać się swojemu nowemu facetowi… Dosłownie mnie zamurowało i stałam jak słup soli, aż zniknęli mi z oczu… Byłam w szoku. Poczułam się opuszczona i zdradzona. Po prostu nikomu nie byłam już potrzebna, ani nikt mnie nie kochał. Nawet nie pamiętam, jak dotarłam do domu. Usiadłam na kanapie, a łzy niczym groch kapały mi na spodnie, w gardle czułam nieznośny ucisk. Przyzwyczaiłam się do tego, że taty nigdy nie ma w domu. To nie było niczym nowym, tak było od dawna. Najbardziej jednak bolała mnie zdrada mamy. Jak dotąd, była moją najlepszą przyjaciółką i spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu. Razem chodziłyśmy na zakupy i do kina, słuchałyśmy muzyki, oglądałyśmy telewizję. Widać tak niewiele to wszystko dla niej znaczyło, skoro znalazła sobie przyjaciela… Ucieczka Podjęłam decyzję. Postanowiłam napisać do nich list pożegnalny… „Nie mogę już tego wszystkiego wytrzymać, bo zupełnie o mnie zapomnieliście… Macie teraz swoje życie, a ja zostałam sama. Nie będę więcej wam przeszkadzać. Żegnajcie. Justyna” Położyłam kartkę w kuchni na stole, wzięłam trochę pieniędzy i wyszłam z domu. Nie wiedziałam dokąd pójść, ani co dalej robić, ale chciałam im napędzić trochę strachu, gdy wrócą do domu i mnie nie zastaną. Niech mają za swoje! Długo włóczyłam się po mieście, aż zrobiło się całkiem ciemno. Zerknęłam na zegar w telefonie, wskazywał dwudziestą drugą, gdy wyłączyłam aparat. Już było kilka nieodebranych połączeń od rodziców. Dobrze im tak! Ja też długi czas się o nich martwiłam… Nagle stanęłam przed drzwiami jakiegoś pubu i postanowiłam wejść do środka. Uderzył mnie zaduch, dym z papierosów drażnił oczy. Jednak to mnie nie zraziło i zajęłam miejsce przy barze. Zamówiłam sobie piwo. Dotychczas nie piłam prawie alkoholu, lecz tamtego wieczoru piwo było tym, czego potrzebowałam, a przynajmniej tak mi się wydawało. Łapczywie opróżniłam pierwszą butelkę. Po chwili poprosiłam o kolejną. Od razu zrobiło mi się lepiej i pomyślałam z zadowoleniem, że miałam dobry pomysł z wyjściem z domu. Rozejrzałam się po wnętrzu lokalu. Wielu młodych ludzi siedziało przy piwie, rozmawiając z ożywieniem. Nikt nie był tu sam i zrobiło mi się trochę przykro, lecz tylko na chwilę. Alkohol zrobił swoje, i zaczęło mi przyjemnie szumieć w głowie. Gdy sięgnęłam po kolejne piwo, przysiadł się do mnie jakiś chłopak. – A co tak samotnie? – zapytał. – Taka ładna dziewczyna… – Bo tak mi się podoba… – skwitowałam. Dokładnie nie pamiętam, ile czasu minęło, ale zachciało mi się strasznie spać. Było mi zupełnie obojętnie gdzie, byle tylko zasnąć. Ten chłopak, Jacek, zamówił taksówkę i długo jechaliśmy. Kiedy wysiadłam z auta zrobiło mi się niedobrze i zaczęłam wymiotować. Trwało to długo, aż zupełnie opadłam z sił. – Co z tobą? – zapytał Jacek. – Raczej nie jesteś przyzwyczajona do alkoholu, prawda? Ile ty w ogóle masz lat? – Nieważne. Chcę do domu… – Wejdźmy na górę, tutaj mieszkam… – powiedział chłopak. – Przekimasz się i rano wrócisz sobie do domu. Nie bój się mnie… OK? – Dobra – odparłam zrezygnowana, było mi wszystko jedno. Kiedy się obudziłam bladym świtem, leżałam na wersalce w obcym mieszkaniu. Nie mogłam ruszyć głową, miałam w niej ołów. – Jasna cholera! – jęknęłam. Po chwili pojawił się przy mnie Jacek i spojrzał z zatroskaniem. – No i, księżniczko? Po co było tyle pić? – Nigdy nie piję… – przyznałam ze wstydem. – To był pierwszy i ostatni raz… Ogarnęłam się trochę w łazience i postanowiłam wrócić do domu. Całe szczęście, że trafiłam na takiego kolesia jak Jacek, bo inaczej moja przygoda mogła zakończyć się dużo gorzej… Na koniec podziękowałam mu i przeprosiłam za kłopot, a on zapisał mi swój numer telefonu na małej karteczce. Taksówką pojechałam do domu, gdyż nieopatrznie wylądowałam w dość odległej dzielnicy naszego miasta. Rodzice odchodzili od zmysłów, gdy wreszcie pojawiłam się w drzwiach… – Mój Boże, Justyna! – wykrzykiwali na przemian, tuląc mnie do siebie. – Jak mogłaś nam to zrobić?! My tu szalejemy ze zdenerwowania! Gdzie byłaś?! Wzruszyłam ramionami gwałtownie wyrywając się z objęć i powlokłam do swojego pokoju. Musiałam się przespać, bo dalej czułam się bardzo źle. Spałam cały dzień, a noc przesiedziałam przy komputerze, zdrzemnęłam się ponownie dopiero nad ranem. Zaskakujące wnioski Następnego dnia była niedziela i gdy otworzyłam oczy, usłyszałam ciche głosy rodziców dochodzące z kuchni. Nastawiłam uszu. Rozmawiali o tym, że w ostatnim czasie bardzo oddalili się od siebie i zaniedbali przez to swoje jedyne dziecko, które tyle przez nich wycierpiało… Potem mama powiedziała, że nasza rodzina jest dla niej najważniejsza, a tato dodał, że będzie się starał więcej przebywać w domu. Zgodnie doszli do wniosku, że muszą odbudować nadszarpnięte zaufanie i naprawić to, co mogli łatwo zniszczyć… Coś takiego! Jaka zmiana! Byłam szczerze zdumiona, ale podsłuchiwałam dalej… Ojciec przekonywał potem mamę, że nigdy nic go nie łączyło z Bogną. – Chciałem tylko jej pomóc, zrozum Krysiu… – mówił. – Miała takie trudne życie! A to zdolna dziewczyna… Zresztą poznała fajnego chłopca, grafika komputerowego i rozpatruję przyjęcie go do pracy w firmie. Zamilkli na chwilę, a potem odezwała się mama. – Tak się bałam, że Justynie coś się stało! Nie sądziłam, że aż tak przeżywała nasz małżeński kryzys… Jaka musiała być nieszczęśliwa i zagubiona, skoro taki list napisała… Biedne dziecko! Od tego czasu w naszej rodzinie wszystko zaczęło zmieniać się na lepsze. Później mama opowiedziała mi o tym facecie, z którym ją widziałam… To był jej dawny kolega, jeszcze z czasów studenckich i łączyła ich jedynie przyjaźń… Z Jackiem, który zajął się mną, gdy tak lekkomyślnie upiłam się w pubie, spotykam się prawie codziennie. Do dziś cierpnie mi skóra, gdy pomyślę, co mogłoby się ze mną stać, gdybym go tam wtedy nie spotkała. Okazało się też, że Jacek studiuje architekturę na politechnice. No cóż, architektura chyba rzeczywiście jest moim przeznaczeniem i przyszłością… Jednak najważniejsza jest ma dla mnie rodzina i to nigdy nie ulegnie zmianie… Czytaj więcej prawdziwych historii:Mój mąż tak zabalował na pępkowym, że zapomniał odebrać mnie ze szpitalaPrzez koronawirusa drugi raz musiałam odwołać wesele!Ukochany nie powiedział mi, że w wieku 19 lat został ojcemMąż zdradzał mnie nawet na kwarantannie
Stare Dobre Małżeństwo – Jak 408 25 6 14 listopada 2017 Tym razem szczególne pozdrowienia dla fanów SDM. 62 komentarze rudawka Cudne manowce.......❤❤....Prawdziwa uczta poetycka.....❤❤ Odpowiedz Ocena 6/6 we wrześniu 2019 sabinaszymczak Dziekuje Ci za dedyk i za superrrrrrrrrrrrr wykonanie tego utworu -zapraszam do moich nagran.................. Odpowiedz Ocena 6/6 w grudniu 2017 obcy123 Plus pięknie Panie Waldek... super.. po prostu bomba ! +2 Odpowiedz Ocena 6/6 w listopadzie 2017 orion133 Plus @obcy123 Dzięki serdeczne bo miałem obawy, że może być niewypał. +1 Odpowiedz w listopadzie 2017 concordia Od niedawna poznałam repertuar SDM.. I zachwycilam. . Waldku pięknie wpasowalas się w tę nutkę. . Słuchałam z przyjemnością. . Pozdrawiam serdecznie dobrej nocy. 🎶☺🌛 +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w listopadzie 2017 orion133 Plus @concordia Dziękuję Ci Alu za miłe odwiedziny. U Ciebie zawsze mogę liczyć na ciepłe słowo. Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy. +1 Odpowiedz w listopadzie 2017 jokos Cudna piosenka cudne wykonanie +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w listopadzie 2017 edytalenkowska Plus ......piosenka jak na miarę szyta...........delikatnie.........kojąco............🙂 +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w listopadzie 2017 orion133 Plus @edytalenkowska To miłe, że do mnie zajrzałaś Edyto. Pozdrawiam serdecznie. +1 Odpowiedz w listopadzie 2017 orion133 Plus @isingmen Dziękuję, że wysłuchałeś Adamie i życzę udanego dnia. Odpowiedz w listopadzie 2017 Brak komentarzy
Długi, jasny włos tworzył ledwo dostrzegalny ornament na marynarce Henryka. Krystyna wzięła włos w dwa palce. Przyjrzała mu się uważnie. Zdrowy – pomyślała odruchowo. A potem zaczęła uważnie lustrować marynarkę. Dzięki temu odkryła jeszcze jeden włos, niemal identyczny. Poczuła, że jej serce zaczyna bić coraz szybciej, a szum w uszach niebezpiecznie narasta. Czy to znaczy, że Henryk… Nie! Wszyscy, tylko nie on! – Krystyna próbowała nie dopuścić do siebie myśli, która zalęgła się gdzieś głęboko, kiedy tylko kobieta zobaczyła włos. – Nie bądź naiwna – powiedziała do siebie po chwili. – Nie ty pierwsza i nie ostatnia dałaś się nabrać na rzekomą wierność swojego męża. A potem przypomniała sobie, jak Julia opowiadała jej o zdradzie Tomasza. W tamtym przypadku też zaczęło się od włosów i śladów szminki na koszuli. I jeszcze historia Agaty i Karola. A teraz Henryk… To takie banalne… Krystyna poczuła, że za chwilę się rozpłacze. Nie! Nie mogę wpadać w histerię. Tak naprawdę jeszcze niczego nie wiem na pewno. To w końcu tylko włosy… Kobieta rozejrzała się po pokoju, a następnie rzuciła się do szkatułki z biżuterią. Trzęsącymi się rękoma przekręciła kluczyk i otworzyła wieczko. Wyciągnęła malutki foliowy woreczek, w którym tkwiły kolczyki. Wyrzuciła je i w ich miejsce wsadziła włosy. Przyjrzała się zawartości woreczka pod światło. Czy to naprawdę jest dowód zdrady jej męża? Niech tylko Henryk wróci do domu. Będzie się musiał wytłumaczyć z tych blond włosów na marynarce. Spojrzała na zegarek. Dziesięć po siódmej. A tak właściwie to gdzie jest Henryk? Już dawno powinien być w domu. Krystyna wybrała numer męża. – Abonent jest czasowo niedostępny – usłyszała w słuchawce. – Co jest… Pomyślała, że ostatnio mąż zdecydowanie później wracał do domu i jakoś dziwnie się zachowywał. Często zamykał się w łazience. Czasem rozmawiał z kimś przez telefon i przerywał, kiedy żona pojawiała się w pokoju. Krystyna za długo żyła na tym świecie, żeby nie skojarzyć faktów. Jak mogła być taka ślepa?! Przecież od jakiegoś czasu miała dowody czarno na białym. Jej mąż miał romans! – Już ja ci pokażę! Po chwili wpadła do sypialni i rozejrzała się po pomieszczeniu. Otworzyła szafę i zaczęła przetrząsać kieszenie w ubraniach męża. Nic. Szafka nocna. Gazety, kilka krzyżówek, okulary do czytania. Zamknęła drzwiczki i rozejrzała się po pokoju. Szafa przy oknie. Podeszła do mebla i zaczęła rozglądać się za czymś, co dałoby jej pewność, że mąż rzeczywiście dopuścił się zdrady. Nie bardzo wiedziała, czego szuka, więc robiła to nieco chaotycznie. Już miała zrezygnować, bo nic podejrzanego nie zauważyła, kiedy jej wzrok padł na szare pudełko. Krystyna długo przyglądała się w zawartości, zanim dotarło do niej na co patrzy. Wyciągnęła szminkę i obejrzała. Ładny kolor. Potem w rękach Krystyny znalazły się kolejno puder, tusz do rzęs, cienie do powiek, zestaw pędzli, peruka. Kolejne przedmioty lądowały na łóżku. W końcu w pudełku została już tylko różowa sukienka. Krystyna długo obracała w palcach śliski materiał. To jest… To niemożliwe… – Boże… Usiadła na łóżku i zapatrzyła się na przedmioty leżące na niebieskiej pościeli. Już wiedziała, że mąż jej nie zdradza, ale prawda, którą odkryła, była dużo bardziej przerażająca. Nagle usłyszała chrobot klucza w zamku. Zerwała się i zebrawszy wszystkie przedmioty do pudełka, wsadziła je z powrotem do szafy. Nie chciała, żeby Henryk dowiedział się, że odkryła jego sekret. Jeszcze nie teraz. Musiała najpierw przygotować się do rozmowy. – Cześć, kochanie – powiedział Henryk, wchodząc do sypialni. – Cześć. – Krystyna starała się, żeby głos zabrzmiał w miarę normalnie. Jednocześnie czuła, że jej serce bije jak oszalałe. Miała wrażenie, że za chwilę zemdleje. Henryk uważnie przyjrzał się żonie. – Coś się stało? – Nic takiego. Głowa mnie boli. – Wykorzystała pierwszy pomysł, który przyszedł jej do głowy. – Wzięłaś tabletkę? – zapytał troskliwie Henryk. – Tak, zaraz mi przejdzie. Chodź, dam ci obiad. – Przecież mogę sam sobie wziąć – stwierdził mężczyzna i ruszył do kuchni. Boże, jak on się niemęsko porusza – pomyślała Krystyna, obserwując męża znikającego za drzwiami. Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam? Usłyszała, jak mężczyzna krząta się w kuchni. Wiedziała, że sobie poradzi. Właściwie gotował znacznie lepiej niż ona. W ogóle lubił wszelkie prace domowe. I ta jego nienaturalna miłość do zakupów… – umysł Krystyny pracował na pełnych obrotach. Wszystkie koleżanki zazdrościły jej męża, który nie narzekał, tylko cierpliwie snuł się po galerii handlowej, doradzając żonie. Gdyby wiedziały! Henryk zajrzał do sypialni. – Lepiej? – zapytał troskliwie, a potem musnął ustami czoło małżonki. Jaki on delikatny… Kolejne dni upływały kobiecie na obserwacji małżonka. Coraz więcej elementów świadczyło o tym, że mężczyzna ma problemy z tożsamością. Przyglądając się Henrykowi, Krystyna zauważyła ślady makijażu na jego twarzy. Wcześniej nie zwróciłaby na to uwagi, bo były ledwo widoczne, ale po odkryciu sekretu męża była bardzo czujna. Zauważyła też, że szare pudełko zniknęło kilka razy, a potem pojawiło się z powrotem. Boże, gdzie on to robi? Gdzie się przebiera?! Choć tak naprawdę nie chciała wiedzieć. Marzyła o tym, żeby cofnąć czas, żeby nie zauważyć blond włosów na marynarce. Przecież od tego wszystko się zaczęło. W końcu uznała, że nie może się dłużej oszukiwać i postanowiła porozmawiać z mężem. W piątek wieczorem usiadła naprzeciw mężczyzny i spojrzała na niego przenikliwie. Wydawał się rozluźniony i zadowolony. Jak może tak udawać?! Zachowywać się, jak gdyby nigdy nic? Ciekawe, kiedy to się zaczęło. Może jeszcze przed ślubem… – Coś się stało, kochanie? – Nie. Tak. – O co chodzi? – Henryku, ja… Ja znam twój sekret – powiedziała szybko, bojąc się, że za chwilę opuści ją odwaga. – Mój sekret? – Tak. Znalazłam włosy na twojej marynarce i pomyślałam, że… że mnie zdradzasz. Tak dziwnie się ostatnio zachowywałeś. – Oszalałaś?! – wrzasnął Henryk, zrywając się z kanapy. – Ja bym cię nigdy… – Wiem, Henryku. Teraz już wiem. Zaczęłam szukać jakichś dowodów twojej zdrady i wtedy znalazłam to pudełko – Jakie… – Henryk zastygł na moment, po czym gwałtownie wypuścił powietrze z płuc. – Krysiu, przepraszam, zamierzałem ci powiedzieć w odpowiednim momencie. – To może być w ogóle odpowiedni moment, żeby coś takiego powiedzieć? – No tak, ja… – Nie chcę znać szczegółów! Powiedz mi tylko, kiedy to się zaczęło. Jeszcze przed naszym ślubem? – Zwariowałaś?! Dwa miesiące temu zo… – Dosyć! Oszczędź mi szczegółów! To jest dla mnie wystarczająco trudne – Krystyna ukryła twarz w dłoniach. – Nie wiem, jak powiemy o tym dzieciom. Wprawdzie są dorosłe, ale na pewno ciężko to przeżyją. Długo się zastanawiałam, czy w ogóle im mówić, jednak wydaje mi się, że zasłużyły na szczerość. Zresztą i tak zapytają o powód naszego rozstania! – Jakiego rozstania?! – wyjąkał zaskoczony Henryk. – Chyba nie sądzisz, że teraz, kiedy już wiem o wszystkim, będę w stanie udawać, że nic się nie stało. Rozumiem, Henryku, że to jest silniejsze od ciebie, ale nie mogę się z tym pogodzić. Ja… Nie każ mi udawać, że nic się nie stało i że o niczym nie wiem – powiedziała Krystyna i zaczęła szlochać. – Chcesz się ze mną rozstać tylko dlatego, że zacząłem grywać w amatorskim teatrze? Oszalałaś?! – Ja… W jakim teatrze? – No przecież mówisz, że znalazłaś pudełko… Krystyna, a co ty sobie właściwie pomyślałaś? – Henryk wbił w żonę badawcze spojrzenie. Teatr?! To znaczy, że on… O boże! Krystyna czuła się zdezorientowana. – Kochanie, co sobie pomyślałaś? – Że… No a co miałam sobie pomyśleć na widok peruki, kosmetyków i sukienki?! – wrzasnęła Krystyna, przechodząc do ataku. – Gdybyś nie zachowywał się jak kretyn i wszystko mi powiedział, nie byłoby tej idiotycznej rozmowy! – Myślałaś, że ja… Myślałaś, że ja… – Henryk dostał ataku śmiechu. Wił się po kanapie, trzymając się za brzuch, a łzy spływały mu po policzkach. – Myślałaś, że po kryjomu przebieram się w damskie ciuszki? – wydusił w końcu, ocierając twarz rękawem koszuli. – Owszem! – Chciałem ci powiedzieć, ale na początku nie wiedziałem, czy coś z tego wyjdzie, a potem pomyślałem, że będziesz się śmiać. Doszedłem do wniosku, że zabiorę cię na występ i wtedy dowiesz się prawdy. Wiesz, reżyser mówi, że mam prawdziwy talent. Od razu dostałem sporą rolę – powiedział Henryk, kiedy już leżeli w łóżku. – Nigdy mi nie mówiłeś, że podoba ci się aktorstwo. – Trochę się wstydziłem. Zresztą nigdy nie było na to czasu. Ale kiedy dzieci dorosły i się wyprowadziły, pomyślałem, że spróbuję. Poszedłem na przesłuchanie i zostałem przyjęty. – Mój ty aktorze… W sumie jest trochę podobny do Bogusława Lindy. Nawet grając transwestytę, będzie wyglądał męsko.
Bieszczadzkie Anioły zlecą się do Majdanu pod Cisną - do Schroniska Aniołów. Powrót legendy Krzysztofa Myszkowskiego i zespół Stare Dobre Małżeństwo miłośnikom muzyki i Bieszczad nie trzeba przedstawiać. Grupa, po latach przerwy, wraca w Bieszczady z... 15 czerwca 2022, 22:46 Stare Dobre Małżeństwo i Krzysztof Myszkowski zabieszczadują w Majdanie. Wielki powrót „Bieszczadzkich Aniołów”? Krzysztof Myszkowski napisał na oficjalnej stronie Starego Dobrego Małżeństwa, że zespół wystąpi w sierpniu na stacji kolejki leśnej w Majdanie. 13 czerwca 2022, 10:59 "Bieszczadzkie anioły" znowu latały nad Kostrzynem. Stare Dobre Małżeństwo ponownie zgromadziło pełną salę Który to już koncert Starego Dobrego Małżeństwa w Kostrzynie? To wiedzą chyba tylko organizatorzy i najwięksi fani tej formacji. Wiadomo natomiast, że ich... 30 maja 2022, 9:05 Stare Dobre Małżeństwo dało koncert w Pile. Zobacz zdjęcia Stare Dobre Małżeństwo to najbardziej rozpoznawalny zespół z kręgu piosenki poetyckiej i ballady folkowej w Polsce, od przeszło trzech dekad prowadzony przez... 15 maja 2022, 11:15 Kulturalne i rozrywkowe propozycje Centrum Kultury 105 w Koszalinie Koncerty, wystawy, konkursy i... coś na poprawę humoru – sprawdziliśmy, co ciekawego będzie się działo w najbliższych tygodniach w CK105 w Koszalinie. 8 marca 2022, 14:31 Koncert zespołu Stare Dobre Małżeństwo w Legnicy, zobaczcie zdjęcia W Sali Maneżowej legnickiej Akademii Rycerskiej odbył się koncert zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Zespół niezmiennie złożony jest z wyśmienitych muzyków... 6 lutego 2022, 19:59 Luty pod znakiem Krainy Łagodności w Nowohuckim Centrum Kultury. Wystąpi Andrzej Poniedzielski i Stare Dobre Małżeństwo Nowohuckie Centrum Kultury nie daje się pandemii. Od momentu poluzowania obostrzeń sanitarnych regularnie organizuje ciekawe koncerty. W lutym posłuchamy gwiazd... 31 stycznia 2022, 13:59 W Wodzisławiu wystąpiło Stare Dobre Małżeństwo. Wodzisławskie Centrum Kultury wypełniło się dźwiękami poezji śpiewanej. Zobaczcie ZDJĘCIA To była nie lada gratka dla fanów poezji śpiewanej. W Wodzisławskim Centrum Kultury koncert dało Stare Dobre Małżeństwo. Publiczność dała się porwać muzykom. -... 15 stycznia 2022, 14:44 Koncert Starego Dobrego Małżeństwa w kwidzyńskim teatrze już w najbliższą niedzielę i poniedziałek! Zespół Stare Dobre Małżeństwo wystąpi w kwidzyńskim teatrze. Koncert odbędzie się w dwóch terminach: 1 i 2 sierpnia (niedziela, poniedziałek). Bilety w cenie 75... 29 lipca 2021, 9:12 Na scenie WDK śpiewali piosenki Starego Dobrego Małżeństwa ZDJĘCIA Wieluński Dom Kultury zorganizował konkurs piosenki pt. "Śpiewamy Stare Dobre Małżeństwo". Przewodniczącym jury był skrzypek zespołu SDM Wojciech Czemplik. 8 grudnia 2020, 10:45 Śpiewamy Stare Dobre Małżeństwo. WDK organizuje konkurs piosenki z transmisją online Wieluński Dom Kultury organizuje konkurs piosenki pt."Śpiewamy Stare Dobre Małżeństwo". Występy uczestników będzie można obejrzeć w internecie. 2 grudnia 2020, 14:27 Legendarna Wolna Grupa Bukowina zagrała nad pińczowskim zalewem. Był klimat, piękna muzyka i wyjątkowa sceneria [DUŻO ZDJĘĆ] Ich koncert miał otwierać Festiwal Na Ponidziu wiosna trwa. I choć festiwal został odwołany, organizatorzy robili wszystko, aby choć niektóre z zaplanowanych... 5 września 2020, 16:52 Imprezy w Poznaniu. Co robić w tygodniu? 2, 3, 4, 5 marca 2020 [Najciekawsze KONCERTY, IMPREZY] W najbliższych dniach najważniejszymi wydarzeniami w Poznaniu będzie występ Varius Manx oraz występ Starego Dobrego Małżeństwa. To jednak nie wszystko! Sprawdź... 2 marca 2020, 7:01 Stare Dobre Małżeństwo 7 marca zaśpiewa w LCK Fregata Lęborskie Centrum Kultury „Fregata” zaprasza na koncert zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Legendarna grupa wystąpi w Lęborku w sobotę, 7 marca 2020 roku. Początek... 17 stycznia 2020, 10:16 W Stargardzkim Centrum Kultury było długie spotkanie ze Starym Dobrym Małżeństwem [ZDJĘCIA] Dziś, na dużej scenie Stargardzkiego Centrum Kultury, koncertowała kultowa grupa z kręgu poezji śpiewanej, Stare Dobre Małżeństwo. Publiczność nie dała muzykom... 1 grudnia 2019, 23:40 Stare Dobre Małżeństwo w Gdańsku Stare Dobre Małżeństwo to najbardziej rozpoznawalny zespół z kręgu piosenki poetyckiej i ballady folkowej w Polsce, od przeszło trzech dekad prowadzony przez... 21 października 2019, 13:45 Krzysztof Myszkowski i jego „Blizny czasu”. Stare Dobre Małżeństwo zagra w teatrze Legendarna grupa Stare Dobre Małżeństwo wciąż przemierza koncertowe szlaki. Zespół niezmiennie złożony jest z wyśmienitych muzyków towarzyszących założycielowi... 7 lutego 2019, 8:36 Stare Dobre Małżeństwo w lutym wystąpi w Legnicy Stare Dobre Małżeństwo to najbardziej rozpoznawalny zespół z kręgu piosenki poetyckiej i ballady folkowej w Polsce, od przeszło trzech dekad prowadzony przez... 29 stycznia 2019, 10:30 Przed nami koncertowy weekend w Grudziądzu [zdjęcia] Większość imprez najbliższego weekendu w Grudziądzu to koncerty. Ale możemy też wybrać się na wykład, kabaret, wystawę... Nie wiesz co robić w wolne dni?... 30 listopada 2018, 10:33 Stare Dobre Małżeństwo zagra w Chełmskim Domu Kultury W Chełmskim Domu Kultury odbędzie sie koncert Starego Dobrego Małżeństwa. Ta legenda piosenki poetyckiej wystąpi na deskach sali widowiskowej ChDK-u już w... 15 listopada 2018, 13:33
Tekst piosenki: Niebo jest niebieskie i na swoim miejscu Ziemia nosi mnie jeszcze łaskawie Apetyt mam jak bydle i mam ochotę Na wszystkie kobiety świata Uwierzyłem że wiersze także moje Są ludziom niezbędne do życia Mam 200 złotych i pewną nadzieję Na kilka takich samych banknotów Święty Augustyn umacnia w przekonaniu Że śmierć nie jest dobra ani zła W ślad zresztą za Górnickim Czechowicz im wtóruje Nie ma czego się bać Wiosna nie może się urodzić Ale to nic przyjdzie czas Wszedłem w siebie w sensie ewangelicznym I pogodziłem z Bogiem ludźmi z samym sobą I z wszystkim co mnie otacza I co ja otaczam Polubiłem recenzentów wydawnictw I redaktorów pism literackich Co nie zawsze było możliwe Pisarstwo w tym poezja Do niczego nie upoważnia I powinno być ukojeniem pocieszeniem Jak religia Niebo jest niebieskie i na swoim miejscu Ziemia nosi mnie jeszcze łaskawie Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
stare dobre małżeństwo orzech starzeje się po włosku